I stało się. Eksperyment ruszył, „Wszystkie nieba” oraz „Spowiednik rzeczy” zadebiutowały na rynku w postaci ebooków. Szacunek dla wydawnictwa Koobe za nowoczesne podejście do działalności wydawniczej, w której pisarz jest pisarzem i służy do pisania, natomiast wydawnictwo zajmuje się resztą, także od strony finansowej, nie idąc na paskudną łatwiznę self publishingu, który porządnych twórców odstrasza. Mamy więc jedno z nielicznych, a może jedyne w Polsce, prawdziwe wydawnictwo, wydające naprawdę, choć bez papieru. Myślę, że i na papier przyjdzie czas, Koobe nie rości sobie prawa wyłączności do tekstów w każdej formie. Może więc znajdzie się ktoś, kto skorzysta z przetartej drogi marketingowej i wyda to w postaci klasycznej? Zależy mi na tym głównie ze względów estetycznych: ebook słabo prezentuje się na półce 🙂